Parador Navarra 2007
Crianza
Półka - na nieznanej wysokości
Gdzie i czemu tak drogo -
Centrum Wina i podarunek od koleżanki
Do Ideału? - W połowie doskonałe
(4 pkt.)
Znów Hiszpan w Winiaczu. Ale - jak się za chwilę okaże - wyjątkowy. Parador
Navarra 2007 Crianza 2007 z etykiety wygląda bardzo ładnie. Jakby ktoś kupował wzrokiem,
kupiłby w ciemno. Ale to niejako podarunek od Czytelniczki bloga.
To wino nie chciało się za szybko otworzyć! Gdy bierzemy węgierskiego Egri,
koreczek wzdycha lekko PYK! i wyskakuje. A tu wkręcamy korkociąg jakbyśmy
chcieli się dowiercić do złóż gazu łupkowego. Wyciągamy, wyciągamy, wyciągamy i…
mamy oto najdłuższy chyba korek świata. Piękny prawdziwy korek tego winiacza ma
równe pięć centymetrów. Dla porównania węgierski Egri Bikaver tylko 3,5 cm.
Hiszpan (na dole) ma korek długi na 5 cm!
Ale co tam korek! W butli świeże owocowe wytrawne wino. Owoce plus troszkę
jakby korzenny aromat, lekko pierniczkowy.
Ładny kolor - fiolety i rubiny. Smak? Smak zaskakująco dojrzalszy niż
aromat. Nieco cierpki, ale zostawiający długo wyczuwalny posmak. Po którymś
łyku mam wrażenie, że podniebienie mi się dynamicznie wydłuża - czuję smak i
jeszcze na zębach i już w przełyku. Hmm, może to przez ten pięciocentymetrowy korek?
Nie tylko. Mój język czuje nieco zielonych jabłek, trochę leśnych patyków (pewnie
ślady beczki, w którym winiacz leżakował przez rok), może jeszcze ślady czerwonej
porzeczki.
Alkohol słabo wyczuwalny, choć na etykiecie napisali, że 13 proc. Ten
winiacz ma iście wiosenny zapach i smak. Ale nie tylko dlatego, że wszyscy
chcemy, by wiosna nam jak najszybciej przyszła i nie tylko dlatego, że Parador
pewnie najlepiej smakowałby w wiosennym ogródku. Może dlatego, że jest w tym
winie mnóstwa spokoju i nieco cierpkiej świeżości.
Jeśli nie nie chcecie pić świeżego i wiosennego, poczekajcie kilka godzin z otwartą butelką. Pięknie się otwiera!
To wino mógłbym nawet pić w
maju na pierwszej platformie tramwaju!
Winiacz na 4 punkty w
7-punktowej skali