Moscatel
de Valencia
Półka - na wysokości głowy
Gdzie i czemu tak drogo - Tesco
i 13,99 zł (zakup własny)
Do Ideału? - W połowie
doskonałe (4 pkt.)
Raz kozie śmierć - pomyślałem, gdy tylko ujrzałem tę
butlę w Tesco. Słodkie za połowę stawki dotrzechdych? Hmm… Z jednej strony ryzyko, więc jednego dnia
nie kupiłem. Z drugiej jednak marka "Selected by Tesco", co
jest raczej pozytywną rekomendacją. Za następną wizytą jednak zaryzykowałem.
Moscatel według znawców daje wina o niskiej jakości - nie
postarzymy ich podobno jak francuskich sauternes (fakt - nie miałbym chyba
cierpliwości, by kupić butlę wina w Tesco i zachomikować w piwnicy na 20 lat).
Na etykiecie radzą, by wypić najwyżej po roku.
Wrażenia? Pierwszy aromat był mega intrygujący. Był tak
mocno egzotyczny, owocowy - z grejfrutem na pierwszym planie - że miałem
wrażenie, że to jakiś błąd, wada. Że dziki jest po prostu. Czuć nie tylko
cytrusy, ale i kwiaty. Aromat na szczęście łagodnieje. Co w tym przypadku
poczytuje za plus.
W smaku dominują nuty miodowo-brzoskwiniowe. Trochę żółtych
śliwek, konfiturek z mirabelek. A jak to świetnie komponuje się z pleśniakiem
rokpolem!!! Ten słodziak świetnie zdaje test nie tylko dnia następnego, ale i
czwartego. Mam wrażenie, że nawet tego czwartego zyskuje na manierach,
łagodnieje. Jakby grejfrut utonął w miodzie i zostawił tylko wspomnienie w
postaci ostrej goryczki w finiszu. I stał się winem w połowie doskonałym.