czwartek, 27 lutego 2014

Portugalka niedoceniona! - 4 pkt.

Dona Carla Douro 2011


Półka - na wysokości pasa

Gdzie i czemu tak drogo - Biedronka i 14,99 zł (zakup własny)

Do Ideału? - W połowie doskonała (4 pkt.)


W owadzim dyskoncie króluje Hiszpania, ale w niektórych placówkach napotkamy jeszcze resztki Portugalii, która znika w szybkim tempie. Dona Carla była w ofercie win na jesień. Wówczas nie zwróciła mojej szczególnej uwagi smakowo, wręcz się zniechęciłem, bo za pierwszym razem trafiłem na korkową butlę.

O dziwo, będąc pod wrażeniem "Zakorkowanych" udało mi się bez problemów wymienić butlę, choć pani kierownik sklepu z rozbrajającą szczerością wyznała, że na "winach to ona się nie zna". Ale od czego paragon! Paragon okazał się kluczem do sukcesu - warto go trzymać.

A wino okazało się zaskakująco dobre, tylko jakoś niczego wówczas o nim nie napisałem. Teraz widok butli na półce zainspirował mnie do powrotu. Kupiłem. Co w nosie? Aromaty nieco dyskretne, cokolwiek ciężkie, ale raczej przyjemne. Są i zioła, i przyciężka ziemia. Gdzieś tam coś na kształt skórki chleba. W ustach drewno, pewna suchość i krótkość.

Winicjatywa określiła to wino raczej "na nie", porównując do win portugalskich sprzed 10 lat. Dla mnie żadna to ujma. Ani ja nie mam 12-letniego wina portugalskiego w piwniczce, a innych Polaków takie wina ma może z 8 osób. Albo już góra 18. Zupełnie mi ich nie szkoda.

Nie szkoda mi, bo Dona Carla wydaje się lepsza niż kilka win z obecnej oferty hiszpańskiej. I tylko ta garbnikowa suchość i krótkość sprawia, że plasuje się gdzieś w połowie mojej stawki. Aczkolwiek z otwartym biletem na wyższe rzędy.


Winiacz na 4 punkty w 7-punktowej skali!

sobota, 22 lutego 2014

Włoch z Lidla, a całkiem przyjemny - 5 pkt.

Chianti Riserva 2009 DOCG

Półka - na wysokości piersi
Gdzie i czemu tak drogo - Lidl i 19,99 zł (zakup własny)
Do Ideału? - Jeszcze troszkę brakuje (5 pkt.)

Nie wiem, czy Lidl pozazdrościł Biedronce dobrego chianti do 20 zł (opisywałem je wcześniej), ale faktem jest, że obok bordoskich czerwieni pojawiła się nowość - właśnie Chianto Riserva 2009 DOCG i to w cenie 19,99 zł. Kontretykieta typowo lidlowa - zakup był widać na skalę ogólnoeuropejską, ale co tam - warto spróbować - pomyślałem.
Aromat nieco na początku schowany, ale potem z wolna się otwiera. Warto przelać do karafki czy dekantera i kazać "pooddychać". Są tu owoce - wiśnia, nieco śliwy - przytłumione nieco wanilią, chlebową skórką, czekoladą. Ale nie w jakiś nachalny, chamski sposób, tylko dość subtelnie. W niektórych Biedronkach można jeszcze dostać Chianti Sensi (z brązową etykietą) o aromacie krówki z Milanówka, ale tu jeśli jest "krówka", to delikatna, śladowa.

Całość w smaku delikatna, kwasowość niewielka, taniny też raczej mizerne. Chyba raczej wino do delektacji bez specjalnych zakąsek. Finezji tu wybitnej nie ma (na pewno do Poggio Al Casone Castellani trochę brakuje), ale solidność jest. Cena dwóch dych nie powoduje rozczarowania. Choć do ideału jeszcze trochę brakuje!

Winiacz na 5 punktów w 7-punktowej skali! 

Węgier do kitu. Stefan by się załamał! - 1 pkt.

Bathory Villanyi Dry Red Merlot 2011



Półka - jakakolwiek by była=przeszacowana
Gdzie i czemu tak drogo - Łup z Egeru i (niestety) ok. 12 zł

Do Ideału? - Kiepściutko (1 pkt.)

Długo się biłem z myślami, czy recenzować, pisać i już myślałem, że spasuję. Ale nie ma zmiłuj. Butla przyjechała z Węgier wraz z siostrami czy też braćmi. Prześwietnymi. To znaczy ja ją przywiozłem. Biję się w pierś.

A jak na tle sióstr i braci wypada Batory? Jak za przeproszeniem bladaczka. Aromat? Rozwodniony, trochę alkoholu i to stylu zerowego. Kolor wina - i to klaretu jaki dostawali skazańcy w Tower. Smak i finisz? Tu te pojęcia brzmią obco.

Najlepsze z tego wina jest jego zdjęcie mojego autorstwa. Nasz król Stefan w grobie się przewraca. Kicha Winiacza na całego. Druga jedynka!

 
Winiacz na 1 pkt. w 7-punktowej skali!!!

poniedziałek, 17 lutego 2014

Włoch z lekka benzynowy - 4 pkt.

Donna Nera Piemonte Albarossa 2010


Półka - nieznana
Gdzie i czemu tak drogo - Prezent rodzinny
Do Ideału? - W połowie doskonały (4 pkt.)

To taki nieoczekiwany prezent był od rodziny. Ktoś dał im w ramach podziękowań, a może "z wizytą"... Mniejsza z tym. W każdym razie trafił do mnie. Butla przyznam dziwna, nie wiem dokładnie gdzie kupiona, skąd przywieziona. Otwarcie takiej butli to zawsze jak niespodzianka. Ot, takie trochę testowanie w ciemno!
 
Aromaty zaskakująco dobre i przyjemne. Spodziewałem się czegoś dziwnego, a tu jeżyny, troszkę benzyny (albo nafty może nawet), potem czekolada - raczej biała i słodkawa niż czarna, kakaowa. Potem śliwki.

W smaku troszkę gorzej. Z początku wydało mi się jakby cienkie, ale na pewno mocno kwasowe, mocno taniczne. Jakby jeszcze "zielone", niedojrzałe. Całość jednak - jakby mówili znawcy (nie znoszę szczerze powiedziawszy tego słowa): pijalne. Na pięć punktów stanowczo chyba za słabe, ale na czwórkę bardzo mocną zasługuje!
 
Winiacz na 4 pkt. w 7-stopniowej skali

piątek, 14 lutego 2014

Hiszpan biały z balonem - 6 pkt.

Altitud 1.100 Blanco 2012
D.O. Almansa
Półka - nieznana
 
Gdzie i czemu tak drogo - VinoMe i 24,90 (próbka importera)
 
Do Ideału? - Już ciut ciut!! (6 pkt.)
 
Jakoś nie sposób się oderwać od Hiszpanii. Minęło półtora miesiąca, a ja się czuję, jakbym z Półwyspu Iberyjskiego nie wyjeżdżał. Nie do końca prawda, bo były i Włochy, i Niemcy, i chyba raz Francja i Austria, ale Hiszpania wciąż wraca. Dziś we wcieleniu białym - Altitud 1.100 Blanco 2012 D.O. Almansa. Butla z paczki od VinoMe, młodego importera, który zaczyna działalność. Z pasji! Importer będzie sprowadzał wina z Hiszpanii, Portugalii, Francji i Włoch. W dodatku z regionów, których produkty mają u nas słabą reprezentację.  
- Wiem, że przy odpowiednich staraniach można wyselekcjonować ofertę win, które będę wyróżniać się jakością, a jednocześnie zmieszczą się w ograniczonych możliwościach zakupowych Polaków - zauważa pan Maciej Repeć, szef VinoMe. Półka to oczywiście "do trzech dych". I dobrze!
Tym bardziej, że biały Altitud 1100 jest bardzo dobrym winem. Sporządzone pół na pół z sauvignon blanc i verdejo ma te najprzyjemniejsze cechy obydwu szczepów. Z verdejo słoną mineralność, ale i ciało; z sauvignon blanc stalową kwaskowatość i kwas. I to jaki!
Kilka dni temu pisałem o czerwonym Altitud 1100. Białe wydaje mi się o punkt Winiacza lepsze. Aromat wyraźnie wystaje na zewnątrz. Tropikalne owoce, banany, niedojrzały agrest. Mnóstwo chłodnej stali. W język i podniebienie wżera się kwasek, alkohol (13 proc.) ujawnia się gdzieś tam pod koniec w głębi, finisz jest bardzo długi. Jako aperitif i do ostryg w sam raz, na hiszpańskie upały idealny, a na polskie przedwiośnie zresztą też. Bo do ideału ma już tylko ciut ciut!!
 
Winiacz na 6 punktów w 7-punktowej skali!

środa, 12 lutego 2014

Austriak z pszczołą i kwasem - 7 pkt.

Weszeli Terrafactum
Riesling Loiserberg 2012
 
Półka - nieznana
Gdzie i czemu tak drogo - Prezent od Przyjaciółki i 11,80 euro
Do Ideału? - Doskonałość!!! (7 pkt.)

Już samo wzornictwo tu można pić i radować się smakiem. Smukła butla z piękną secesyjno-dekadencką etykietą i pszczołą w motywie głównym. Weszeli Terrafactum Riesling Loiserberg 2012 aromatami ponad kielich bucha zdecydowanie i po prostu pięknie. Widzimy lekko słomkowy kolor, a nos mówi nam: brzoskwinie i tropikalne kandyzowane owoce.
Kwasowość zapowiedziana w zapachu staje się faktem na języku (wbija się weń mikrożądełkami pszczół z Langenlois), mniej na podniebieniu. Poza nią czuć swoistą pieprzność, ostrość, ale całość jest cudownie gładka i harmonijna. Nic tu nie odstaje, nic nie dominuje.

Skąd pszczoła na etykiecie i solidnie wykonanej zatyczce? To zapewne jedna z miejscowych pszczół. Pszczół z Langenlois! Między winoroślami jest ich mnóstwo, bo - jak podaje producent na swojej stronie - posadzono tu piwonie, róże, słoneczniki. Jednym słowem raj dla zapylającego robactwa!
Pszczoła na solidnej zatyczce

Jeśli pyłek z kwiatów rieslinga smakuje tak doskonale, jak wino z jego gron, to ja się tym pszczołom nie dziwię. Też bym tam zamieszkał. Choć tak naprawdę wolę smakować wino jako człowiek. Czuć, że nawet po kilku dniach od otwarcia riesling z pszczołą niczego nie traci. Bo jest bez wątpienia jednym z tych niewielu win, które są idealne!!!


Wino na 7 pkt. w 7-punktowej skali!

wtorek, 11 lutego 2014

Hiszpan krągły według wzoru! - 6 pkt.

Gratavinum 2πR Priorat 2008


Półka - nieznana
Gdzie i czemu tak drogo - Centrum Wina i 139 zł (próbka dystrybutora)
Do Ideału? - Już ciut, ciut (6 pkt.)

 
Proste wzory się zapomina. Te, z geometrii. Jak jedna druga "a" razy "ha". Ale tych finezyjnych - nigdy. Nie sposób po prostu. Wszak w geometrii "Pi er kwadrat" i "dwa pi er" to po prostu podstawa. Oczywiście, można uniknąć kół i stawiać na kwadraty i trójkąty, ale koło to koło. Coś magicznego.
Coś kolistego znalazłem właśnie w paczce z Centrum Wina. Butla Gratavinum 2πR Priorat 2008 wydaje się już niestety winem nie na każdą kieszeń, bo nabytek za 139 zł. Ale jaka jest zawartość! Warto się szarpnąć.
Wodę eksplodowano w kosmos, został sam ekstrakt winny - esencja o aromacie czarnych porzeczek, truskaw, ale przy tym z przyjemnymi taninami i lekką kwasowością na początku i mocniejszą w finiszu. Długim i cierpkim. W "pierwszym nosie" czuć wyraźny dość alkohol (14,5 proc.!), ale nie przeszkadza.
Wino przyjechało z Proriatu, od dość nowego producenta Gratavinum. 2πR jest niefiltrowane, to kupaż Grenache (60%), Carignan (20%), Cabernet Sauvignon (10%) i Syrah (10%). Ma piękny kolor głębokiego rubinowego atramentu o brązowych refleksach. Aromat wystaje z kielicha wspaniale.  
Na stronie www producent obiecuje, że całość jest krągła. Nie sposób się z nim spierać. Choć, gdy sobie pooddycha, rozdwaja się przyjemnie. Pod powierzchniową krągłością wyraźnie ukrywa się nieco kanciaste, lekko drewniane jądro owej kuli, wyraźnie taniczne. To dobra przeciwwaga do owego tostowo pachnącego płaszcza. Do ideału ta całość ma już tylko ciut ciut!!

 
Winiacz na 6 punktów w 7-punktowej skali!

sobota, 8 lutego 2014

Włoch z zachodniej Sycylii. Cytrusowy - 5 pkt.

Sicilia Grillo Coralto
Curatolo Arini 2012

Półka - nieznana
Gdzie i czemu tak drogo - Centrum Wina i 49,90 (próbka dystrybutora)
Do Ideału? - Jeszcze troszkę brakuje (5 pkt.)

Przedostatnia butelka z paczki z Centrum Wina - białe Grillo Coralto - doczekało ciepłego dnia. Na tyle ciepłego (jest luty, plus pięć stopni o północy!), by człowiek zapragnął spróbować czegoś na zimno. Rześkiego. No, co prawda sycylijskie grillo nie jest oczywiście rieslingiem - i nigdy z racji gorąca na wyspie nim raczej nie będzie - ale świetnie schłodzone Coralto daje trochę oddechu.
Aromat dość dobrze wystaje z kielicha. A w nim egzotyka: cytrus i brzoskwinie. Trochę jeszcze zielonych liści. Prawie jak tatarak z jeziora. W smaku jest trochę ciała, a nawet odrobina kwasowości. Taka, by nikogo broń panie, nie urazić. Trochę szkoda, że nie ma jej więcej. Podobnie, jak nie ma długiego finiszu. Ale może sprawdzić się do ryb - makreli i tuńczyka, a nawet do egzotycznych potraw (jak informuje nas zupełnie nie szczątkowa kontretykieta).

Druga - ta piękniejsza - połowa blogera mówi, że dobre wino na fajną okazję. Jeśli tak więc jest, to dobrze. To może oznaczać tylko jedno - że to wino, któremu do ideału jeszcze tylko troszkę brakuje.

Winiacz na 5 punktów w 7-punktowej skali!

piątek, 7 lutego 2014

Lutowa Hiszpania Biedronki

Iberyjskie natarcie kończy zimę

Nowe wina - wśród czerwonych dwa białe

Gorąco topi śnieg, wiosny nie da się nie zauważyć, a jak ciepło wraca do gry, to Biedronka wyjeżdża z Hiszpanią! To Jeronimo Martins Polska znaczy wprowadza do swoich marketów ofertę hiszpańskich win. Czy może raczej kilkoma nowościami uzupełnia swój hiszpański, obecny od dawna asortyment (bo Pata Negra, Montebuena czy Monesterio de las Vinas Reservas nowościami nie są).

Winopisarze w akcji - zdjęcia były nim podano wino

Na degustacji w Domu Dochodowym na Placu Trzech Krzyży Tomasz Kolecki-Majewicz zaprezentował osiem win. Z 23, które mają tworzyć hiszpańską ofertę obecną od 13 lutego. Ceny - jak to ma Biedronka w zwyczaju - od 9,99 zł do 29,99 zł (ale tylko dwa wina wznoszą się ponad pułap "dwóch dych" - Clos Montebuena Reserva za 29,99 zł i Mona Yecla za 24,99 zł). Wina czerwone były wyraźnie przegrzane, stąd zastrzegam, że w warunkach bardziej zbliżonych do idealnych, mogłyby smakować lepiej.

O3 za 17,99 zł

Pierwszym białym było O3 Manchuela 2013 z Kastylii-La Manchy (17,99 zł). Bardzo jasny, żółto-słomkowy kupaż macabeo (50 proc.), sauvignon blanc (35 proc.) i chardonnay (15 proc.). Wino bardzo aromatyczne, o wyraźnej kociej kuwetce w aromacie, lekkiej słoności w smaku i w finiszu, ale o dziwo cieliste i pełne. Po lekkim napowietrzeniu robiło się bardziej miodowe, lekko brzoskwiniowe. Nie ma tu szczególnej finezji, ale do jedzenia (drób, sałatki) bardzo dobrze pasuje. To dobry średniak - wino na 4 punkty w skali Winiacza.

Juan de Juanes DO Valencia 2013 - 12,99 zł

Bardziej zamknięte dla nosów jest drugie białe wino - Juan de Juanes DO Valencia 2013. Tu już do głosu dochodzi słone macabeo. I to jak! Moja porcja w kieliszku wydała mi się w "pierwszym nosie" lekko wręcz benzynowa! Ale trzeba wąchać mocno. Poza tym są jabłka, troszeczkę owocowej egzotyki. Jest dużo mineralności, owszem, pytanie tylko, czy polski amator zakupów w Biedronce to ceni? Doceni pewnie, że jest półwytrawne i kosztuje 12,99 zł. Podobała mi się równowaga kwasowości, słonego i słodkiego. Ale nie uważam, by to wino było szczególnie lepsze od poprzedniego.

El Circo Bailarina 2012 - 11,99 zł

Jeśli chodzi o czerwone, to najdziwniejszym w smaku winem było chyba El Circo Bailarina 2012. Trochę hiszpańskie szaleństwo, z merlota. O ziołowo-balsamicznym charakterze. Aromat liściasty i słodkawy. Wyczuwalna kwasowość, taniny niezbyt napastliwe. Troszkę jakby niezgrabne, drzewne, ale charakteru odmówić się nie da. Jeśli jeszcze wziąć pod uwagę, że butla kosztuje niecałe 12 zł, nie jest źle. Tak na 3 punkty Winiacza.

 Altos de Tamaron Roble 2012 Ribera del Duero - 16,99 zł

Altos de Tamaron Roble 2012 Ribera del Duero z czystego tempranillo na tle poprzednika wydało się bardziej dojrzałe. Miało nieco kredowy posmak i wyraźną wanilię w aromacie (pół roku dojrzewania w beczce). Jest wyraźnie przyprawowe, pieprzne i o wiele bardziej taniczne niż El Circo. Jest oczywiście o 5 zł droższe. Całość jest wyraźniej o punkt Winiacza lepsza. 

Casa Rural Vdt Castilla-La Mancha (12,99 zł). Nienajlepsze

Casa Rural 2011 Vdt Castilla-La Mancha (12,99 zł) troszkę mnie zawiodła. Wino jest bardzo aromatyczne, bardzo owocowe, troszkę liściaste, waniliowe, ale w smaku kwasowość jest bardzo mocno podszyta alkoholem (choć jest go tylko 13 proc.). On wybija się zbyt wyraźnie w finiszu. Jakoś tak sztucznie. Za sztucznie. 

Marius Almansa 2010 - 17,99 zł

Przyjemnym zaskoczeniem jest za to Marius Almansa 2010 - 17,99 zł. 100 proc. syrah. Jest mocno rubinowe w kolorze, mocno wiśniowe w aromacie i żadnej napastliwej wanilii! Piękna w smaku równowaga kwasów i słodkości, która gdzieś tam się w tle pojawia. Trochę droższe niż poprzednik, ale to ta odmiana syrah, którą się raczej lubi niż na którą się złorzeczy. Mocne 4 punkty Winiacza.

Mona Yecla (24,99 zł). Najstarsze wino, dla mnie najlepsze z zaprezentowanych

Mona Yecla (24,99 zł) to najstarsze wino prezentacji. I zarazem najdroższe z nowych win. 100 proc. szczepu monastrell. Bardzo dyskretny aromat, który ładnie się rozwija w miarę upływu czasu. Są czarne owoce, potem też śliwki, jest balsamiczność. Leżakowane 12 miesięcy w beczce nie zdążyło beczką nadmiernie przesiąknąć. W smaku jest łagodne, okrągłe. Naprawdę fajne wino do "dwóch i pół dych".

Sol de Malaga (17,99 zł). Słodycz i 15 proc. alkoholu

Na koniec słodki rodzynek - Sol de Malaga (17,99 zł). Słodkie wino, o brązowym matowym kolorze. Niebyt mocne jak na słodkie (15 proc.). Ze szczepów pedro ximenez (50 proc.) i muscatel of Aleksandria (50 proc.). W nosie przyjemny pokościk rodzynkowo-orzechowy. W smaku słodkie jak słodkie są konfitury z czarnych porzeczek, schowane w słoiki przez babcię w 1985 r. I odnalezione dopiero teraz! Trochę brakuje kwasu dobrego porto, ale z drugiej strony nie jest to wino za 18 euro, tylko za 18 złotych.

Wnioski? Hiszpania w miarę dobra, z dwoma bardzo dobrymi winami. Szkoda, że na razie brak charazmatycznych zjawisk winnego świata (jak hiszpańska Nebbia), ale w końcu to wina do popularnego marketu, w cenach "do trzech dych". I trzymające dość wyrównany poziom. Do cen jak najbardziej odpowiedni.


Degustowałem na zaproszenie Jeronimo Martins Polska

środa, 5 lutego 2014

Hiszpan z balonem i wielkim aromatem - 5 pkt.

Altitud 1.100 Tinto Joven 2012
D.O. Almansa

Półka - nieznana
Gdzie i czemu tak drogo - VinoMe i 24,90 zł (próbka od importera)
Do Ideału? - Jeszcze troszkę brakuje (5 pkt.)

Kolor głęboki i ciemny. A w aromacie - wyjątkowo wybujałym - królestwo owocu. Rześkiej wiśni. To ona tu szczególnie dominuje, na szczęście nie jest wiśnią dżemową, tylko lekką, świeżą. Po dłuższym pobycie w kielichu otwiera się, nieco "poważnieje". Ale tylko jakby na powierzchni. W smaku wino pozostaje żywiołowe.
Smak? W pierwszym odczuciu na języku wydaje się ostre, lekko wibrujące. Ma nie tylko niezłą kwasowość, trochę smaków ziołowych, ale i goryczkę (ta znika częściowo po kilku kwadransach). Jakby było jeszcze niedojrzałe. Jakby chciało jeszcze ze dwa-trzy lata poczekać może na otwarcie!

To wino z regionu La Mancha, dzieło spółdzielni Tintoralba (z apelacji Almansa), która zrzesza ok. 225 członków. Bodegas Tintoralba produkuje wina głównie ze szczepów garnacha tintorera i syrah.
Do Polski sprowadza je jeden z młodych importerów - firma VinoMe, która na razie współpracuje jedynie z kilkoma sklepami, ale już niedługo - jak zapowiada prezes Maciej Repeć - wina (na Winiaczu wkrótce recenzje kolejnych dwóch z oferty VinoMe) te będą niedługo szerzej dostępne. Za co trzymamy kciuki! Bo czerwony Altitud 1.100 to wino, któremu do ideału jeszcze tylko troszkę brakuje!

Winiacz na 5 punktów w 7-punktowej skali!