Południe pobiło na głowę całą resztę!
Monsieur Roger Jeanjean reprezentujący Domaine de l'Argenteille i Millesime Sud i Château St Eulalie La Cantilène AOP Minervois La Livinière 2011
Czas na zamknięcie rozdziału o French Wine Discoveries 2014.
W poprzednich dniach opisywałem wina białe i szampany (z nielicznymi musującymi),
zostawiając sobie na koniec właśnie czerwone - z Burgundii, Langwedocji, Roussillon, Doliny Rodanu, Cahors, Prowansji, Gaskonii i Bordeaux.
Domain Petit Jean: Cotes d'Auxerre 2010
Domain
Petit Jean reprezentowały dwa delikatne burgundy - Cotes d'Auxerre 2010 i Les Boisseaux 2012.
Pierwsze o lekko benzynowo-owocowym zapachu, lekkim kolorze i ostre. Młodsze
wino było jeszcze bardziej owocowe - jak kompot: wiśniowe, bardzo pestkowe, z
lekkim aromatem skóry. W smaku zaś bardzo ostre i kwasowe - będzie pewnie
ciekawe za 5 lat. Teraz nie bardzo.
Domaine Saint Andrieu: W L'oratoire 2011
Domaine Saint Andrieu: W L'oratoire 2011 dominował cabernet sauvignon (wino kupaż z syrah). Poza czerwonymi owocami w aromacie obecna kreda, ale też leciutkie fiołki. Wino jest pieprzne, taniny są ładnie wtopione, całość jest kwasowa - może jeszcze za dużo, może za młode?
Château Sénéjac Haut Médoc 2006
Podobnie za młody wydał mi się Château Sénéjac Haut Médoc Grand Vin de Bordeaux - choć to już rocznik 2006! W kolorze pięknie już zbrązowiały na obwódce, ale dość delikatny i bardzo lekki jak na Haut Médoc. Owocowy, ale wciąż jeszcze mocno szypułkowy! Jakby najlepsze miał jeszcze przed sobą!
Château La Nauze Premium Rouge 2010
Wyjątkowo ciekawe jak na Bordeaux okazało się Château La Nauze Premium Rouge (syrah i merlot). Obydwa w smaku bardzo przyprawowe, pieprzne i kwasowe, a w aromatach głęboko owocowe. Rocznik 2010 podobał mi się bardziej niż 2009 - ten był zbyt taniczny, zbyt ściągający i cierpki. IDentité (95 proc. merlot i 5 proc. petit verdot) było ciut zbyt piwniczne w smaku, choć bardzo przyjemne w aromacie - czekolada, kakao, okrągłość!
Domaine Saint-Lannes: Côtes de Gascogne Cuvée du Pic du Jer 2011
Gaskonia ujmowała lekkością, choć nie zachwycała. Domaine Saint-Lannes i jej Côtes de Gascogne, Cuvée du Pic du Jer 2011 trochę było powściągliwe, ale za to kwasowe, z rozwijającymi się stopniowo taninami. Leciuchne jeszcze bardziej było Côtes de Gascogne Les Peyrades - lekko pieprzne, ale jeszcze bardziej pozbawione tanin.
MJ Charlotte 2013 i MJ Candice 2012
Z Ventoux przyjemne były też dwa wina z Domain de Tara: Terre d'Ocres 2013 AOC Ventoux - to akurat młodziutkie, lekkie, pełne owocu, absolutnie pieprzne. Drugie o wiele lepsze - Hautes Pierres 2010 AOC Ventoux (80 syrah, grenache, carignan) - już ciemne, niemal fioletowe, dobrze ułożone jak solidny lokaj we francuskim dworze! Rok starzone w beczkach, o aromacie czarnych porzeczek i wiśni, z nutką anyżku, o pięknym finiszu... Michele Follea zapewnia, że może czekać 10 lat w piwniczce!
Hautes Pierres 2010 AOC Ventoux
Ale najwspanialsze okazy pokazała Langwedocja i Roussillon. Z Domaine Chemin Faisant zachwycało Côtes du Roussillon Villages Tautavel MJ Candice 2012 - proste, lekko cierpkie zgrabnymi taninami, leciutko beczkowe, do tego przyjemnie skoncentrowane, absolutnie nie przegrzane, bez żadnej megawanilii.
BIO Casots 2012 AOP Côtes du Roussillon
Les Vignobles du Sud Roussillon - kooperatywa trzech producentów - miała trzy bardzo ładne etykiety czerwieni. Dość dziwne w aromacie BIO Casots 2012 AOP Côtes du Roussillon, za to o świetnej śliwce w smaku i balsamiczności w finiszu. Cuvée du Gouverneur 2012 (50 proc. wina starzone w stali, połowa w beczce) - o troszkę dyskretnym owocowym aromacie, aksamitnym smaku i przyjemnej kwasowości i... perełka - Les Aspres 2012 Pierre d'Aspres! Kupaż syrah, grenache noir i carignan.
Les Aspres 2012 Pierre d'Aspres
To ostatnie to jest dopiero wino! Cudowne aromaty czarnych owoców, jagód, czarnych porzeczek, może troszkę lukrecji. Pierwsze odczucie smaku - słodycz, ale to po prostu pełnia ekstraktu. W smaku pełnia - nie tylko winnej duszy, ale i pikantność, pieprzność, kwasowość przyprawiona świetnie wyważonymi taninami.
Clos de Lort Vieil AOP Faugères 2010
Monsieur Roger Jeanjean reprezentujący Domaine de l'Argenteille i Millesime Sud przywiózł tylko czerwone wina - większość była znakomita. O różnych charakterach. Clos de Lort Vieil AOP Faugères 2010 (grenache 35 proc., 30 proc. carignan, 30 proc. syrah, 5 proc. mourvèdre) lekkie, bez koncentratu, ale ładnie złożone i pieprzne. W nosie pojawia się cały kompleks czarnych owoców.
Domaine de l’Argenteille Garric AOP Terrasses du Larzac 2012
Domaine de l’Argenteille Garric AOP Terrasses du Larzac 2012 - chyba jedno z najlepszych win tej degustacji! Całość o fioletowym połysku, jest wspaniałe, w aromacie nieco kwiatowe, nieco cynamonowe, gorące. W smaku pięknie złożone - choć to syrah, mourvèdre i carignan noir, to ma coś z ostrego charakteru pinot noir. Jest troszkę jak dzikus ze słonecznego kraju!
Château St Eulalie La Cantilène AOP Minervois La Livinière 2011
Na pewno nie gorsze było Château St Eulalie La Cantilène AOP Minervois La Livinière 2011 (55 proc. syrah, 20 proc. grenache, 25 proc. carignan). Trochę chyba mniej tu południowego żywiołu. Raczej pełne ekstraktu, owoców w aromacie, z tostowym przykryciem. Wino przesiąknięte taniną, taką przyjemnie drzewiastą, ale całość nie jest przesadnie "zielona". Kto wolał wina typu burgundzkiego, mógł spróbować French Baguette, IGP Pays d'Oc Merlot Cabernet 2012. Tylko pytanie - czemu nie próbować wspinać się ku słońcu?!
Następna degustacja French Wine Discoveries (organizowane przez Wine4Trade) pewnie za rok - szkoda, że tak długo przyjdzie czekać. Bo organizacja była bardzo dobra - wielka przestrzeń hotelowej sali balowej, mnóstwo czasu na rozmowy z przedstawicielami winnic, nikt nie gonił, nie popędzał, nie przeganiał. Dla winiarzy z pewnością mordęga i ciężka harówa, ale dla gości - niezwykła przyjemność!