wtorek, 1 kwietnia 2014

Winne Wtorki: 100-procentowy Piemontczyk!

Michele Chiarlo Le Orme
Barbera d'Asti Superiore 2011
 


Półka - nieznana
Gdzie i czemu tak drogo - Z kolekcji Anna Pakula Wine Lifestyle Curator
Do Ideału? - Doskonałość!!!


Dziś Winny Wtorek. Wtorki to inicjatywa winnych blogerów, by jednego dnia na swoich stronach opisywać jeśli nie konkretne wino, to z tego samego szczepu, regionu, apelacji itp. Dziś pora na czerwone wino z Piemontu.

"100 % Piemonte" - głosi napis na folderze winnicy Michele Chiarlo. Producenta posiadającego ok. 110 hektarów upraw. Barbera to tylko jeden z uprawianych tu szczepów, bo rosną tu także m.in. nebbiolo, cortese, mocato, chardonnay, sauvignon blanc.

Le Orme to wino wielokrotnie nagradzane (w 2009 r. znalazło się w Top 100 Wines of The Year Wine Spectatora), jest wytwarzane z gron barbaresco z czterech parceli ze wzgórza, na którego szczycie rosną trzy topole. Drzewa znalazły się nawet na etykiecie tego wina.

Fot. Michele Chiarlo (tu więcej zdjęć)

Zresztą, całe wzgórze jest motywem przewodnim strony winnicy, a raczej całego przedsięwzięcia - bo Michele Chiarlo to cały styl - jest luksusowy pałac, w którym można wynająć apartament (za małą fortunę - drożej nie latem, tylko w sezonie winobrania!), są festiwale artystyczne, jest historia... A wino? Jest w centrum tego wszystkiego!

Butelkę, którą mam przed sobą, można by trzymać jeszcze śmiało z 5 lat. Choć - jak zapewnia producent, do picia wino jest gotowe już po dwóch. Ja otwieram po trzech. I czuję, że każda z tych deklaracji jest prawdą.

Korek z charakterystycznym motywem Chiarlo

W nosie intensywnie czerwone owoce, wiśniowość, ale jest też elegancka nuta owocowego koncentratu - takiej konfiturki z czarnej porzeczki, śliwki, korzenność. Coś, co sprawia, że zamykamy oczy, zbliżamy nos do kielicha i wiemy: Włochy… Dojrzewanie przez 8 miesięcy w wielkich beczkach (5 tys. litrów) daje świetne wino.

W pierwszym smaku wchodzi - co ciekawe, nie tylko owoc, ale i ziemia. Jest też pewna nutka balsamiczności. Po niej dochodzi do głosu pewna, dość dzika, kwasowość! Ów pierwszy łyk jest pełen kwasowości - w dodatku rozciąga się ona na podniebieniu jak połowa albo może trzy czwarte raczej panoramy racławickiej.



Wino jest delikatne, ale tanin nie brak. Są one na szczęście drobne i przyjemne, nie sprawiają wrażenia obcego ciała, nie krępują ciasnymi powrozami wnętrza, podniebienia, ale za to świetnie przedłużają wspomnienie tego wina - finisz jest bardzo długi i nie zmienia charakteru. Le Orme wyśmienicie będzie pasować do makaronów z czerwonymi sosami, ale podejrzewam, że do delikatnej wołowiny także.

Wina Michele Chiarlo nie mają w Polsce importera. Le Orme kosztuje (za snooth.com) ok. 11 dolarów w USA. To ok. 35 złotych! Jeśli wziąć pod uwagę taką cenę, nie sposób przyznać 6 punktów, przyznaję więc najwyższą notę - 7 punktów w skali Winiacza. Recenzowaną butelkę otrzymałem z kolekcji Anna Pakula Wine Lifestyle Curator. Dziękuję! 


Winiacz na 7 punktów w 7-punktowej skali!

Winne Wtorki u innych blogerów:

Pisane Winem – Obraz i Barbera od Teo Costa

Winniczek sam swoją Barberę przywiózł z Piemontu...

Nasz Świat Win swoją Barberę kupił w Lidlu

Czerwone czy Białe - w minimalizm. Ale jaki!!!

Przy Winie wybrał wino z kobietą w nazwie

Enoeno dołączył na końcu, ale za to z barolo!