Dão Meia Encosta Reserva 2012
Czas na wakacyjne remanenty. Jednym z win, które zostały z letnich wojaży - a raczej ostatnich wakacyjnych dni w Polsce - jest Dão Meia Encosta Reserva 2012. Kupiona bodaj w Kauflandzie za niecałe 30 zł.
Dão to region leżący na południowy wschód od Porto, wina są nieco lżej zbudowane niż te z Douro, ale warte uwagi. Tu w butli mamy kupaż 4 szczepów: Touriga-Nacional, Jaen, Alfrocheiro i Tinta-Roriz.
Moją uwagę przyciągnęło to, co przyciągnie klienta: przystępna cena i dość spokojna, wyważona etykieta. A co w środku? Wino nieco dziwne, takie jakby na pół gwizdka - bo gdy za zimne, to całkiem schowane. Gdy za ciepłe, to wydaje się cienkuszem, wątłym, o słabej strukturze.
Dopiero, gdy ma swoje wzorcowe 16-18 stopni, wydaje się dobre. Jednak rozczarowuje. Bo oto zamiast bogatych aromatów, wydatnych czerwonych owoców, mamy nieco schowane borówki, nieco wiśni, wszystko nieco strukturalnie cienkie i rozwodnione. Jest pewien kwas, poprawny. Ale nie niesie on nic poza tym, co plasterek cytryny. Można wypić, owszem, ale pytanie tylko - po co?
Winiacz na 2 punkty w skali 7-punktowej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz