Porto Messias Tawny
Półka - na wysokości pasa
Gdzie i czemu tak drogo - Alkohole Świata i 49,99 zł (zakup własny)
Do Ideału? - Jeszcze troszkę brakuje
Zima, za oknem krajobraz wiadomo jaki, a tu Winny Wtorek się zaczął. I chyba temat okazał się w dziesiątkę, bo ocieplający - wzmacniane wina. Troszeczkę się wahałem, ale wybór padł na porto z nieodległego sklepu (jak jeszcze ani kapki śniegu nie było).
Ot, w kieliszku porto, a widok za oknem taki właśnie
Chciałem w zasadzie kupić coś za 45 zł, ale sprzedawca poradził raczej dołożyć 5 zł. - Tylko pięć, a wrażeń i satysfakcji będzie o wiele więcej - a że minę miał pewną, zdecydowałem się. I rzeczywiście. Nie pożałowałem.
Producent z Douro - Messias - na tyle dumny, że strona internetowa otwiera się tylko po portugalsku, lekceważąc wszelkie próby otworzenia po angielsku. Wino złożone ze szczepów miejscowych - Touriga Nacional, Tinta Roriz, Touriga Franca, Tinto Cão, Tinta Barroca.
Ale co tam - niech przemówi samo wino! A to rzeczywiście jest bombowe! Nie ma tej płaskości charakterystycznej dla niektórych tańszych etykiet. Tu jest leciutko balsamiczna słodycz, na zimno nie robiąca takiego wrażenia, jak w temperaturze pokojowej. Tym bardziej, że sam producent zaleca pić w 16-18 st.
W aromacie piękna rodzynkowa słodycz, ciężkie czerwone owoce, scukrzone konfitury, trochę miodu, śliwy. Jest też odrobina lekkości, ziołowości, zieloności wręcz. Ale gdy się "wwąchamy" głębiej, czuć nawet pewne echa grzybów, pieprzu, może kapusty... W smaku jest przyjemna jedwabistość. 19,5 proc. alkoholu wlewa się pięknym ciepłem, 100,2 g cukru na litr plus alkohol cudownie rozgrzewają. Nie ma żadnego gumowego węża, żadnych lewych posmaków.
Może kwasowości nie ma tak wiele, jak 10-letnie Tawny Niepoort z oferty Atlantiki, ale można się upajać tym ciepłem... Zaraz zaraz, czy to nie właśnie porto uwielbiał pić Hans Castorp? Oj, chyba właśnie tak... Przypomina sobie o tym w zimnym Berghofie.
Najfajniejsze w tym winie jest to, że nie ma tu żadnego nabożeństwa. Z tyłu na butelce jest nawet przepis na drinka - zmieszać porto z sokiem pomarańczowym, cytrynką, lodem i podawać na upał. A co tam!
Więc nic nie stało na przeszkodzie, by dogodzić sobie jak hedonistom przystało. Takie porto będzie świetnie komponować się z czekoladą (ja użyłem nomen-omen Malagi). Smacznego!
Malaga do porto!
Winiacz na 5 punktów w 7-punktowej skali!
A tak doświadczali inni wtorkowicze:
- Czerwone czy białe: porto do piernika
- Italianizzato: o maladze kupionej o świcie
- Nasz Świat Win: na bardzo słodko
- Pisane Winem: pocas, pocas!
- Winne Przygody na biało
- Zdegustowany: u rodziców mu wszystko prawie wypili