St. Just Yves Lambert Blanc 2012 Saumur AOC
Półka - na wysokości piersi
Gdzie i czemu tak drogo - Kondrat Wina Wybrane i 45 zł (zakup własny)
Do Ideału? - Już ciut, ciut!!
W Winnych Wtorkach czas na to, co tygrysy lubią może nie najbardziej, ale na pewno cenią. Ciało i rześkość! Czyli Chenin Blanc - szczep charakterystyczny dla Doliny Loary, u nas niedoceniany, zresztą bardzo słabo znany. Na jakieś 7 przejrzanych sklepów Chenin znalazłem (w trzech wersjach - Afryka i dwie Francje) tylko w jednym (nie licząc Cape Zebra w hipermarkecie).
A wszystko szkoda, bo to szczep wielu możliwości - może dawać płytkie wino, ale i mocarne, trwające sto lat! Moje wino jest pięknie kwasowe, nieco swoim charakterem przypominającym Rieslingi (choć nie ma ich strzelistej świeżości), ale z drugiej strony także orzechowe, pełne, sprowadzające myśli o innym cudnym winie z innego regionu Europy.
Gdy nalałem pierwszy kieliszek, poczułem echa orzechów, zmieszane z kwiatowością, pewnym utlenieniem, przechodzącym w korzenność, w ziemię, w mineralność. W smaku ciekawe - przenosi mnie w krainę stali i kwasowości (nie było tu beczki). Ale z drugiej strony wyczuć mogę bogactwo wapiennej tufy, powietrza, wiatru i pewnej utlenionej staroci. Jakby tchnienie czegoś martwego, a zarazem rodzącego się do życia.
W nosie są też kwiaty i mineralność. Całość pięknie i czysto trzyma się nawet w temperaturze dedykowanej raczej czerwonym winom, finisz średnio długi, ale wiem jedno: gdybym nie mógł zabrać Rieslinga na bezludną wyspę, zabrałbym właśnie tę butelkę!
Winiacz na 6 punktów w 7-punktowej skali!
A takie doświadczenia mają inni wtorkowicze:
- Dolina Mozeli Anjou czyli klasycznie
- Czerwone czy Białe - Chenin z Nowego Świata
- Nasz Świat Win też odwiedził sklep Kondrata
- Winnetou był raczej rozczarowany
- Winniczek: Rzut oka na Południową Afrykę