Nasze Pierwsze Wino Primum Vinum Regent Rondo 2015
Sylwester Kościelecki w swojej piwniczce
Kielczanin z urodzenia, połowę życia przepracował w warszawskich
korporacjach - pracując nad, jak to się dziś zawsze mówi, "projektami" dla szefów, bossów czy innych managerów i Bóg wie jakich CEO. Ale nie przeszkodziło mu to w realizacji marzenia - zrobieniu wina!
Wiecznie uśmiechnięty i pełen energii. Niesamowite, że gdy ja dopiero wstaję, on potrafił przyjechać, oczywiście z gorącą czarną kawą i ciastkiem, i opowiadać z pasją o różnych pomysłach, które przychodzą mu do głowy z prędkością serii z karabinu maszynowego.
- Moje marzenie to znaleźć kawałek swojego miejsca na ziemi, oczywiście najlepiej takiego z winnicą - mówi Sylwester Kościelecki. - Najpierw była ciekawość wina: jak został stworzone, przez kogo, gdzie... A potem się wciągnąłem!
Stworzył z żoną i przyjaciółmi (najpierw) stronę/bloga Nasze Pierwsze Wino, która dziś jest wciąż rozwijanym portalem. Jak wyjaśnia, to inicjatywa non profit, mająca na celu m.in. przybliżenie świata kultury wina osobom dopiero rozpoczynającym swoją przygodę winiarską, poszerzanie wiedzy wśród pasjonatów tworzenia wina i uprawy winorośli, propagowanie enoturystyki i Świętokrzyskiego.
Ale na blogu można było poczytać bardzo fachowe porady dotyczące procesu produkcji wina z takimi szczegółami, o jakich niechętnie mówią inni winiarze. Na przykład jak obliczyć powierzchnię styku wina z drewnem beczki, jakimi substancjami wyjaławiać butelki przed rozlaniem wina itp.
Odwiedziłem Sylwestra w ostatni weekend, kiedy to zostałem zaproszony do Kielc na I Ogólnopolski Zjazd Blogerów w Województwie Świętokrzyskim. Podczas kolacji w restauracji Monte Carlo (o której niebawem napiszę) Sylwester zaprezentował gościom dwa wina: Chardonnay oraz Regent Rondo 2015.
Ale w jego kameralnej piwnicy miałem okazję spróbować jeszcze innych, niezabutelkowanych jeszcze win: Gewurztraminera i Solarisa. Na pewno będzie jeszcze okazja o nich napisać, ale największe wrażenie zrobiło na mnie czerwone wino!
Primum Vinum Regent Rondo 2015 Sylwester skomponował z niewielką pomocą winiarza Marcelego Małkiewicza na bazie kupażu ze szczepu Regent i Rondo, z gron pozyskanych z Winnicy Sandomierskiej. Winnica położona jest w Sandomierskim Regionie Winiarskim we wsi Góry Wysokie (gmina Dwikozy), 7 km od Sandomierza. Ulokowana jest na południowym stoku doliny rzeki Opatówki, na żyznej, przepuszczalnej i lekko zasadowej glebie lessowej na Wyżynie Sandomierskiej ok. 190 m nad poziomem morza. To chroni winorośl od chłodnych i porywistych wiatrów, natomiast lessowe osuwiska i stoki szybko nagrzewają się w dzień i długo oddają ciepło w nocy.
Jak zrobiono wino? Rondo (stanowi 50 proc. kupażu) macerowano przez dwa dni, a cały proces pierwszej fermentacji przeprowadzono w szklanym dymionie (balonie). Pierwsza połowa gron Regenta (25 proc. kupażu) macerowana była przez trzy dni, a pierwszy oraz drugi proces fermentacji przeprowadzono w tanku ze stali nierdzewnej. Druga połowa Regenta (25 proc. kupażu) dojrzewała przez pół roku w 25-litrowej beczce węgierskiej.
Etykieta z bliska (fot. Michał Skoczek)
Butelek wyszło 66. Małych, o pojemności 0,375 l. Trochę dziwić może butelka, bo na myśl przywodzi raczej wina słodkie, ale Sylwester mówi, że zrobił to rozmyślnie. Etykietki są bardzo ładne, a samo wino?
Ma wyraźne aromaty czerwonych i czarnych owoców. Czuć wyraźną dojrzałą czerwoną porzeczkę z elementem wiśni i jeżyny. Ta "ćwiartka" beczki jest całkiem subtelna i nie powala waniliowością. Na szczęście. W smaku wino jest bardzo subtelne, by nie powiedzieć "szczupłe". Nos zapowiada nam raczej trochę słodyczy (a może to projekcja z tej wąskiej butelki), a smak jest trochę inny - jest kwasowość, ale aksamitna. Stosunkowo niewiele tanin i średnio długi finisz. Jak na jedno z pierwszych win to bardzo przyjemna całość! O wiele lepsza niż niejedna etykieta o wiele dłużej działającego twórcy!
A tak pisali inni Wtorkowicze:
- Blurppp: Niko Pirosmani. Jest banknot, obrazy i... wino!
- Enowersytet: Rioja z Remelluri
- Nasz Świat Win: Quintarelli 2002. I wszystko jasne
- Winne Przygody: Papa Pasquale i Nebbiolo