sobota, 24 listopada 2018

Aromatyczny Niemiec z "Wina Konesera"

Schlossmühlenhof Gelber Muskateller 2017


Czasem mam wrażenie - pod wpływem wielu okoliczności - że jestem uwięziony jak podmiot liryczny "W poszukiwaniu straconego czasu" albo jak we śnie. To znaczy, nie udaje mi się wyjść na jakąś boską imprezę. Tak samo było z degustacją niemieckich win aromatycznych. Ale... z pomocą przyszedł Niemiecki Instytut Wina i dostarczył kilka tych fajnych butelek, które brały udział w degustacji! 

Tak więc dziś na warsztacie Schlossmühlenhof Gelber Muskateller 2017. Importowany przez Wina Konesera. Czyli Muscat blanc à petits grains, a po węgiersku Sargamuskotaly! Czy wino bardzo aromatyczne? W tym wydaniu jest chyba jednak bardziej mineralne, choć czuję lekką różyczkę, delikatną brzoskwinię z kredowym tłem, ulotnym i mocno kwasowym. Struktura w sam raz - średnia i idealna. Nie ma oleistości ani wodnistości. I znakomicie znosi nawet podwyższenie temperatury do jakichś 15 - 16 stopni! 

Do czego pasuje? Do naszego polskiego bigosu jak najbardziej! Ale jeszcze lepiej do golonki z chrupiącą skórką po saksońsku - z kapustą, pomidorkami smażonymi i z chrzanem! Niebo w gębie!!!

Wino otrzymałem od Anny Gmurczyk z Niemieckiego Instytutu Wina

poniedziałek, 12 listopada 2018

Colossal i nie tylko. Portugalia w Biedronce

Wina z Lizbony i okolic. Jedno jest super

U mnie z małym opóźnieniem - ale jeszcze w Biedronkach znajdziecie - wina z okolic Lizbony. Na ich temat wzmianki już się pojawiły: to m.in. regularny dość gość Casa Santos Lima Alenquer Quinta das Setencostas oraz Colossal - o którym padło dużo już tu i ówdzie słów - w wersji białej i czerwonej. 


Companhia das Quintas Quinta de Pancas Branco 2017 (15,99 zł)
Companhia das Quintas Quinta de Pancas Branco 2017 (15,99 zł) - Portugalię w Biedronce można kupić dobrą za 16 zł. Choć ta sztuka raczej udaje się w przypadku win czerwonych. Tu nie jest tak dobrze. W aromacie są kwiaty, trawa, mydełko. Struktura za to dość poważna, gęsta. Całość jednak nie sprawia imponującego wrażenia. Warto dopłacić 4 zł i wziąć białego Colossala.

Casa Santos Lima Colossal Reserva Branco 2017 (19,99 zł)

Casa Santos Lima Colossal Reserva Branco 2017 (19,99 zł) - tu czuć mniej owocu (przeważa biały melon) i zdecydowanie więcej mineralności, wręcz kredy. W smaku bardzo wyraźna grejpfrutowa goryczka. Ogólnie sprawia wrażenie wina o wiele czystszego niż Pancas.

Casa Santos Lima Colossal Reserva 2016 Tinto VR Lisboa (19,99 zł)

Casa Santos Lima Colossal Reserva 2016 Tinto VR Lisboa (19,99 zł) - o to wino pytało mnie już kilka osób. Czy to prawda, że takie wspaniałe. Hmm... Jest czerwony owoc, nieco przykryty beczką i nieco przykurzony. Wino o ciemnej czerwonej treści, w strukturze wydaje się, że będzie ciężkie, ale to tylko pozory. Jest lekkie. Ale czy łatwe i przyjemne? Hmm... Uwielbiam beczkowe wina, ale tu czuć niestety coś w połowie drogi. Cena niewysoka, może idąc gdzieś do "nieznawców" bym się skusił i takie wino im przyniósł. Ale sam znalazłbym przyjemniejsze wina. Nawet w Biedronce, nawet w niższej - lub bardzo porównywalnej - cenie.
 
Casa Santos Lima Rerserva Do Monte 2016 (15,99 zł)
Casa Santos Lima Rerserva Do Monte 2016 (15,99 zł) - tu aromat jest bardzo ładny. Czuć czysty czarny owoc: dojrzałe jeżyny i jagody. Natomiast w smaku sprawia wrażenie bardzo, ale to bardzo lekkiego, o delikatnej i rozwodnionej strukturze. Tanina niewielka, kwas też.

Casa Santos Lima Palha Canas Reserva 2015 (39,90 zł)

Teraz debiutant w Biedronce - Casa Santos Lima Palha Canas Reserva 2015 (39,90 zł). O, to w końcu dobre wino!!! Jest gęste, mocne, skoncentrowane. W aromacie żurawina, jeżyny. Całość podbita bardzo drobnymi, ale wyczuwalnymi (zupełnie jak ziarenka żwiru pod stopą) garbnikami. To wino drogie jak na biedronkowe standardy, ale za to z wyraźnym charakterem, "z biglem" - bym powiedział. Największy hit tej oferty, który Colossala zmiata nie tyle machnięciem ogona, ile podmuchem z tego machnięcia!

Casa Santos Lima Alenquer Quinta das Setencostas 2015 (24,99 zł)
Casa Santos Lima Alenquer Quinta das Setencostas 2015 (24,99 zł) - W aromacie jagody. Ciemne i delikatne, pełne. Z lekką pieprzną nutką. W smaku wino łagodne, ale z wyraźnie zarysowaną kwasowością i przyprawą. W strukturze jednak zaskoczenie. Bo wydaje mi się, że (takie mam doświadczenie po poprzednich rocznikach), że w smaku jest z rocznika na rocznik delikatniej, spada koncentracja. Smak rocznika 2015 sprawia wrażenie postawionego między sokiem, a prawdziwym winem - takim kwasowym, dorodnym.


Wina do degustacji nadesłał importer - Jeronimo Martins Dystrybucja

niedziela, 4 listopada 2018

Wina z RPA szukają importera!

Afryka nie taka dzika!
Piękna promotorka win z RPA Ida Kymmer i bateria pustych butelek po winach, których... nie spróbowałem

Jako człowiek pracy innej niż branża winiarska (która ma szczęście - albo i nieszczęście degustować wina z rana, bo pracuje ciężko wieczorami) w wielkiej degustacji win z RPA nie zdołałem wziąć udziału, ale... w redakcji Fermentu mogłem zapoznać się z kilkoma winami, które zachowała niestrudzona ambasadorka win południowoafrykańskich Ida Kymmer. Ich producenci szukają w Polsce importera.



Ses'fikile Chenin Blanc / Rousanne 2017 - taka południowoafrykańska Prowansja. Ale zaskakująca! Wino lekko intensywne w aromacie, ładnie trawiaste. Wysoka i bardzo fajna kwasowość - a w strukturze bardzo oleiste i bogate. Bardzo fajne wino!

282 Elgin Ridge Sauvignon Blanc 2016 - wino z organicznej winnicy położonej 282 m nad poziomem morza (stąd nazwa). Tu nie stosuje się chemikaliów. Wino jest poważne i ciężkie, solidne. Jest tu więcej owocu (brzoskwinie) i mineralności niż delikatnej trawiastości. Za kwasowość jest bardzo przyjemna i spora!



Holden Manz Barrel Fermented 2017 Avant Garden Collection - to pozycja nie tylko dla zwolenników beczki w białym winie. Bo owszem, beczkowe i maślane, ale nie jakoś przesadnie. I struktura o dziwo lekka! Jest w aromacie sporo grejpfrutów i mandarynek, w finiszu lekka goryczka i spora kwasowość, ale całość nie jest "przewalona" w żadną ze stron. Bardzo dobre wino nie tylko do gastronomii!



Holden Manz Rose 2017 - To wino z Syrah (35 proc.), Grenache (26 proc.), Cabernet Sauvignon (21 proc.), Cabernet Franc (12 proc.) i Cinsault (6 proc.). Ma lekki prowansalski kolor i leciutkie bąbelki po otwarciu. W aromacie na pierwszy plan wybijają się ostre leśne poziomki, jeszcze niedojrzałe, blade... Bardzo wyraźna kwasowość i na szczęście zero landrynkowości (coś ok. 1,2 g cukru na litr). Ja bym pił szklankami do krewetek!

Ses'fikile Shiraz/Cinsault 2016 - zadziwiająco delikatne wino czerwone spod znaku stalowości. Jeśli szukacie tu mocy Shiraza, to raczej znajdziecie delikatność w stylu Pinot Noir. Tanina ładna i równa, choć nieco szorstka. Ale wino całkiem fajne.



Holden Manz Vernissage 2014 - Shiraz, Merlot, Cabernet Sauvignon - w tej kolejności na kontretykiecie, ale ja wyczułem większą dominację ciepłego Caberneta (i w fiszce technicznej na stronie www producenta rzeczywiście CS dominuje). Jest w aromacie czarna porzeczka, jest wiśnia. W smaku bardzo ładna pieprzność, moc - choć struktura wąska, żyletkowa. Do mięs mocno pieprznych bym pił!



Cape Five Reserve Cabernet Sauvignon 2017 - tu klasyczny nos CS. Jest owoc i pieprzność. Poza tym w strukturze lekkie, "potoczyste" i bardzo pięknie kwasowe. Jest lekkość i "uszczypliwość". Bardzo fajne wino bez zadęcia!



Holden Manz Cabernet Sauvignon 2013 - to dopiero jest Cab! Wiśniowo-porzeczkowy, dżemowy, mocny! Z dodatkiem zdecydowanej lukrecji, mięty, może eukaliptusa. Mocne, ale zarazem lekkie - o bardzo wysokiej (6 g/l) kwasowości! To jest super wino - chyba najlepsze z całej degustacji.



Holden Manz Shiraz 2012 - to jedno z takich win, za które dałbym się pokroić. Bo jest poważne ciemne i likierowe. Ma 14,5 proc. alkoholu i to czuć. Było 18 miesięcy w beczkach z francuskiego dębu (ale tylko 20 proc. wina w nowych!) - ma ładną kwasowość, wciąż pełną i bogatą mimo upływu sześciu lat! Aromaty raczej dżemowe, mocny smażony owoc, z tłem anyżkowym, miętowym może także cynamonowym... Po chwili napowietrzania staje się dzikie, pyszne!



Momberg Middelvlei Rooster Merlot 2017 - to mocno owocowe wino, choć lekkie, z niezbyt rozbudowaną strukturą i z małymi garbnikami. Za to kwasowość wzorowa - trzyma wszystko świetnie w ryzach. Raczej do jedzenia niż do kontemplacji.



Fort Simon Michele D'Or Merlot Cabernet Sauvignon 2014 - w nosie czuć niezbyt finezyjne aromaty, ale za to jaka kwasowość!!! Jest coś bardzo przyjemnego i bardzo tanicznego, nieokrzesanego w tym winie. Do steków stanowczo!