Pochwała prostoty: szampan, sangiovese
i wino lodowe
Jedna z kartek menu Bankietu Noblowskiego
Jeśli dziś wtorek, to Bankiet Noblowski! Wczesnym wieczorem rozpoczął się w sztokholmskim ratuszu. To kolejna wielka gala dla uczczenia tegorocznych laureatów nagrody, wśród których
jest nasza Polka - Olga Tokarczuk (nagroda literacka za 2018 r.).
Bankiet to wielka gala na 65 stołów, za którymi zasiadają znakomici goście - próbują (a najpewniej w chwili gdy piszę te słowa - dojadają deser) dań przygotowanych przez Sebastiana Gibranda i mistrza cukierników Daniela Roosa. Jest elegancko, zastawa jest ze złotymi zdobieniami i wizerunkiem Alfreda Nobla.
Jak przystało na tak elegancką okazję, dania są wyszukane, a wina dobrane do nich zapewne mistrzowsko, ale zarazem klasycznie i prosto!
Bo oto do do ikry małej sielawy z Zatoki Botnickiej (północna Szwecja) z ogórkiem z sosem chrzanowym podawano szampana Taittinger Les Folies de la Marquetterie N.V. Ok. 50 funtów za butelkę, ale jak piszą znawcy - ten szampan świetnie się sprawdzi nawet do wędzonych ryb. Zresztą, to akurat wino bardzo uniwersalne!
Co było głównym daniem? Kaczka faszerowana czarnymi kurkami i macierzanką, ziemniaki z karmelizowanym czosnkiem, marynowanym na złoto pikantnym buraczkiem, podawana z włoską kapustą, wędzonym twardnikiem japońskim (grzyby shiitake), pieczoną cebulką i świerkowym olejem.
A do niej podano Vino Nobile di Montepulciano - Lunadoro 2015 Pagliareto. Podobno bardzo dobre (nie próbowałem niestety, ale wierzę na słowo) - 92 pkt. Wine Spectator, 3 kieliszki Gambero Rosso. Czyste sangiovese - również klasyka do mięsa. To wino także nie kosztuje fortuny. Butelkę można kupić we Włoszech za ok. 20 euro!
Bankietowe menu wieńczy deser zrobiony według zasad kuchni molekularnej: malinowy mus, z musem czekoladowym, malinowym kisielem i sorbetem. Do tego wino z Austrii - Weingut Jurtschitsch Grüner Veltliner Eiswein 2017. Tylko 9,5 proc. alkoholu, ale aż 207 g/l cukru resztkowego. Wino z pewnością pięknie aromatyczne i długowieczne, a do tego także niedrogie - bo za ok. 10-15 euro za butelkę. I jak tu nie mówić, że tanie może być także wytworne? Po prostu noblowskie!
Za zdjęcia menu dziękuję Danielowi Zyśkowi, korespondentowi Polskiej Agencji Prasowej, który relacjonował wydarzenia noblowskie