Ulotne jak miłość. Nie tylko róże!
Wina różowe to niedoceniona przez
"znawców" kategoria. Przez "znawców z branży winnej" - zaznaczam. Bo
często będąc w sklepach widzę właśnie klientów poszukujących (i
kupujących) właśnie wina różowe. Ale jeszcze nigdy w zwykłym sklepie nie
natrafiłem na taki okaz! Jak ten z Rafa Wino! Bencze Pinot Noir Rosé Eros 2015 BIO (49,99 zł, ale czuwajcie, bo ceny mogą się zmienić w lutym). Tak, wiem, ciężko porównywać miłości. Ale zakochać się od pierwszego wejrzenia można - uwierzcie - także w winie. Oto wino mające niemal siedem lat! O pięknej, dość tajemniczej etykiecie wyobrażającej konstelacje gwiazd... Uwaga! Zapomnijcie o klasycznej procedurze chłodzenia tego wina. Absolutnie! To nie jest klasyczny róż - sekret tkwi w tym, że to Pinot Noir. Wygląda jak róż, ale to kamuflaż wiodący na manowce tych, którym miłość do wina obca jest. Żadnej lodówki, żadnego chłodzenia. I jeszcze pamiętajcie o kieliszkach o duuużych czaszach! Tak jak ten na zdjęciu - Spiegelau Definition Burgundy.
Po nalaniu porcji czujemy coś, co pamiętam z dzieciństwa - mleczne nuty jak galaretka z dzieciństwa, z prawdziwych owoców. Z wiśni i mrożonej truskawki. Śnieżny aromat plus tanina wyczuwalna delikatna i niewielka kwasowość. Wszystko jest dyskretne jak ukradziony nocy pocałunek. Ten pierwszy...
Dla tych, którzy stąpają po ziemi mocniej i wolą coś bardziej zdecydowanego - jak pocałunek wytęsknionego długą rozłąką kochanka - może lepszym wyborem będzie Vida Peter Tünderrozsa Rosé 2020. To już klasyczny róż, o delikatniejszym kolorze, ale może bardziej zdecydowanym nosie, intensywnym, mocnym, nie pozostawiającym jeńców. Są czereśnie, wiśnia, truskawki - namacalne, niemal wychodzące z kieliszka. Fajne jest to, że tu można dopasować nie tylko tryskawki czy krewetki, ale szynka czy danie z tuńczyka też będzie świetnie pasować!
Co jeśli zakochani nie są oddani pierwiastkowi dnia i złotego słońca, tylko tajemniczej nocy i kochają schadzki na leśnym mchu, w zielonym gaju o porze, kiedy słońce jeszcze wstać nie zamierza? Może Etyeki Kuria - Sauvignon Blanc 2019? To pełne zielonego pierwiastka wino - jest przyjemne jak ta pora latem między godz. 3 a 4 - kiedy jeszcze noc niby, a już pod widnokręgiem czai się świt. Jest jak aksamitna bajka zielona z mchu i paproci, pełna gąbczastej obfitej zieloności!
Porzucając poezję - znakomite wino za bardzo fajną cenę. Wino, Sauvignon Blanc z Węgier, która daje prztyczka w nos wielu nowozelandzkim kawalerom. O pięknie poprowadzonej kwasowości, która będzie świetna do małży, krewetek, przegrzebków... i wielu innych afrodyzjaków!
Wina do degustacji otrzymałem od importera