Adega de Monção 2013 DOC Vinho Verde
Półka - na wysokości pasa
Gdzie i czemu tak drogo - WinoSeco i 33 zł (importer Vininova - zakup własny)
Do Ideału? - Już ciut, ciut!!
Opuściłem jeden już winny wtorek (blogerzy piszą tego dnia o jakimś konkretnym winie) z powodu natłoku różnych rzeczy, ale koniec z tym! Czas na mobilizację, słońce, lato. Zaklinamy więc rzeczywistość za pomocą vinho verde! Żeby nastało od teraz gorąco możliwe do schłodzenia tylko kieliszkiem "zielonego"wina.
Nie jest wcale tak łatwo kupić, ale na szczęście jest taki przyjemny sklepik w pobliżu, w którym verde były aż trzy sztuki! W tym Adega de Monção 2013 DOC Vinho Verde od Vininowy. To jest to! Nalane do kielicha jeszcze troszkę musuje, robi się białe jak mleko, po czym uspokaja się, jak nastolatek na swoje 52. urodziny...
Wino ze szlachetnego alvarinho i trajadury - ma mieć niby idealne 10 stopni, by pić. Nie wierzcie. Uda się nawet z przyjemnością pić, i nie ma żadnych fałszywych czy chemicznych posmaków, jeśli nawet nam się troszkę ogrzeje. W nosie czujemy mokre kamienie, obmywane strumieniem, w którym rośnie mnóstwo traw, a w smaku przyjemną goryczkę, lekkie szczypanie w język, fajną kwasowość schodzącą po policzkach w stronę przełyku!
Jest leciutkie (11,5 proc.), a jednocześnie bardzo ładnie zbudowane, o boskim finiszu, który nie rodzi potwora-smakowego mutanta gdzieś w okolicach migdałków! Wino, któremu do ideału już zostało tylko ciut, ciut!
Winiacz na 6 punktów w 7-punktowej skali!
Inni wtorkowicze próbowali też verde:
>>> Białe nad Czerwonym: rozczarowanie!
>>> Czerwone czy białe: zadowolenie na krótko
>>> Nasz świat win: na piątkę!
>>> Winne przygody: słowa o verde, chaosie i... soli
>>> Winniczek: pił i jadł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz