Chablis Château de Viviers
Loupe-Cholet 2012
Półka - nieznana
Gdzie i czemu tak drogo - Prezent dostała ongiś żona (ktoś kupił w dobrewina.pl)
Do Ideału? - Już ciut, ciut!!
Robi się pod wieczór taka pora, w której słońce chowa się gdzieś daleko za Powązkami, albo jeszcze dalej i choć zostaje skwar, to nie jest już tak dojmujący i dobrze schłodzonego wina nie nagrzewa w ułamku sekundy.
Czas więc wyciągnąć jeden z zimowych jeszcze "skarbów", otrzymanych niegdyś przez żonę - Chablis Château de Viviers Loupe-Cholet 2012. Ostryg nie ma, ośmiornicy też, ale co tam! Jest za to obietnica tego wszystkiego w pierwszym uderzeniu aromatu znad kieliszka.
Zapach pełny, mocny, unoszący się na dobry cal albo i półtora nad cembrowiną szkła. Jest w nim pewna grzybowość, mineralność i pewna dawka ziołowości, takiej zielonej, soczystej. Trochę jak woda z leśnego biwaku nad Symsarną, w której unoszą się mikroskopijne kawałeczki drzewnej kory.
W kielichu złoto, a smaku pełnia i ładna struktura, średnia, niezbyt cienka. Całość świetna nawet wówczas, gdy się nieco ogrzeje. Pasowałoby do owoców morza, ostryg, przegrzebków, ech... Ale w tak gorący dzień świetne jest nawet solo. W sierpniu do ideału ma już ciut, ciut!!
Winiacz na 6 punktów w 7-punktowej skali!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz