Silvaner Trocken 2013
Półka - na wysokości kolan
Gdzie i czemu tak drogo - Rossmann i 14,99 zł (zakup własny)
Do Ideału? - W połowie doskonałe (4 pkt.)- Masz już gust latający gdzieś w obłokach - powiedziała koleżanka, nawiązując do licznych świetnych win, które degustowałem ostatnimi czasy. Jej trochę wspominałem, a nie miałem czasu napisać (z portfolio Atlantiki, z degustacji Winicjatywy, Jung und Lecker czy Winkolekcji - mam nadzieję, że przyjdzie czas na litery, relacje, refleksje). Skoro więc gorąc niesłychany - oczy, nosy i podniebienia zwracamy ku białości. Aby zejść nieco na ziemię, wybrałem się do marketu z pastą i mydłem - Rossmanna.
Szczerze powiedziawszy próbowanie Rieslinga z Rossmanna przypłaciłem niesmakiem, jakiego od dawna nie pamiętam, ale może to był przypadek, może warto zaufać innemu białasowi za 14,99 zł? To Silvaner ze stajni znanego z produkcji win w niebieskich butelkach (Liebfraumilchów) Petera Mertesa.
Tyle, że o ile w "blue butlach" z sortu Liebfrau raczej coś na kształt mdłego pinot grigio, to w Silvanerze mamy lekkie kwasowe orzeźwienie. Kwasowość na tyle spora, że finisz jest dość długi, a struktura całkiem mocna, by trzymać dość lekkie wino w ryzach. 11,5 proc. alkoholu, ale staje się on wyczuwalny po podgrzaniu.
Na zimno, tak w 8 stopniach, może być dobrym winem do sałatek, dość tłustej ryby czy jako aperitif. Pić, póki zimne. Gdy się schładza, robi się nieco mdłe. Choć nie tak, jak może się robić mydło.
Wino na 4 punkty w 7-stopniowej skali