Co wybrać na półkę?
Piotr Klimczyk w swoim sklepie
Na zaproszenie Piotra Klimczyka, prowadzącego niepozorny (aczkolwiek świetnie zaopatrzony) sklep Vins de France przy ul. Polnej w Warszawie, miałem przyjemność skosztować kilku win w Polsce niespotykanych - pochodzących z zachodniej Doliny Loary, z okolic Nantes. Producent? Domaine de la Vrillère z Doliny Loary. Cel? Oczywiście import, o ile - jak uśmiecha się Piotr - udadzą się negocjacje i strony spotkają się "w połowie drogi". A jak wina?
Domaine de la Vrillère Muscadet sur lie 2014
Muscadet sur lie to oczywiście stały gość na półkach polskich sklepów. Ten z Domaine de la Vrillère 2014 Muscadet Sèvre et Maine cechuje się pewną powściągliwą kremowością i nieco chropawą goryczką. Ale w aromacie jest też całkiem przyjemna jabłkowość. Nie ma jednak aż takiej świeżości, jak rocznik 2015!
Domaine de la Vrillère Muscadet sur lie 2015
Ten - od razu po odkorkowaniu butelki - buchnął wyrazistą świeżością, wibrującą aż na języku. To jest dopiero pycha! Jest kwasowość, jest goryczka, jest kremowa podbudowa!
Domaine de la Vrillère Chardonnay 2015
Chardonnay 2015 Vin du Pays du Val de Loire już wyraźnie mniej charakterne, choć także przyjemne - dość ostre, jabłkowe i świeże. Brzytewka, choć nie tak ostra, jak w Muscadetach!
Domaine de la Vrillère Sauvignon Blanc 2014
Za to Sauvignon Blanc 2014 pokazuje pazur! To wino oleiste, gęste, przyjemne, imponujące pełnością, zachwycające trawiastością. Może się spełniać podawane do tłustych ryb, zamiast beczkowego Chardonnay!
Delissime Pinot Gris 2015
Jedyne półsłodkie - Pinot Gris - jest także mięsiste. I słodycz jest wyraźna. Ma oryginalny nos z lekka. Na pewno zachwyci wielu amatorów słodyczy.
Abouriou rose 2015
Z win różowych najlepsze wrażenie zrobił Abouriou rose 2015. Z rdzennie francuskich winorośli. W kolorze ciepło-łososiowy, świeży, elegancki, a jednocześnie szorstki i nieokrzesany.
Cabernet Sauvignon 2015
Cabernet Sauvignon 2015 przy tym wydawał się klasycznym wyborem. Owszem, świeżym i świetnym na taras, ale nieco zachowawczym wyborem.
Też fajne, świeże i klasyczne.
O ile białe wina imponowały, to czerwone już mniej. Tuż po nalaniu "twarde", szorstkie, smukłe, ale nieco żelaziste. Takie było Gamay, choć przyznam, że do schabu w białym sosie smakowało.
Domaine de la Vrillère Cabernet Franc 2015
Lepszy był Cabernet Franc 2015. Wspaniale wiśniowy, z lekką taniną. Wyraźnie ewoluował w kieliszku - jakby krzyczał: "jeszcze kwadrans, jeszcze kwadrans", odwlekając egzekucję.
Domaine de la Vrillère Merlot 2015
Za to "egzekucja" Merlota 2015 była jeszcze przyjemniejsza. Szkoda, że to wino niezbyt długie w finiszu. Bez dekantacji twardy. Ma przyjemną, wyrazistą taninę. Które z tych win wybierze Piotr? Ci, którzy zajrzą do jego piwnicy, przekonają się niebawem!
Tu - w piwnicach - mieści się sklep Vins de France
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz