Dobre Barolo wyczujesz od razu?!
Michał Wine Mike Misior z Wine Trip Into Your Soul przed tytułową tablicą degustacyjną
Są tacy, którzy je kochają, kolekcjonują, podziwiają... Są tacy, którzy krzywią się na samą myśl. Na samo wyobrażenie tego kwasu, dojmujących garbników i struktury - która jest rzekomo szczupła i ulotna - koloru, który jak stwierdziliśmy, nie zawsze jest taki ceglasty...
Pierwsze wino było gęste i ciemnobrązowe, z lekkim pomarańczowym refleksem, lekko żelaziste i ziemiste, smukłe bardzo w strukturze, o sporym garbniku (może nieco za suchym). Alkohol - choć wino dość chłodne - uwydatniał się na początku. Było tu też trochę suszonej śliwki, trochę utlenienia. Smakowało na 120 zł, a wyglądało na 2007 rok. Nie trafiłem - to wino kosztujące 225 zł. Monte Oliveto di Casa Atlas Barolo 2005 (import Wine Avenue). Nie wszystkim się podobało, ale miało w sobie coś charakternego, urokliwego.
Brezza Barolo Sarmassa 2006
Druga butelka miała więcej owocu, wino miało także żywszą barwę i wyższą kwasowość. Bardziej ewoluowało w kieliszkach niż poprzednie. Było ostre, w smaku też wyraźnie... jabłkowe. Tanina większa niż w poprzednim, wykończenie wina sprawiało wrażenie bardziej eleganckiego. W smaku wciąż młode i lekko łodygowe. I nie robiło się lepsze w miarę podgrzewania i natleniania, choć po pewnym czasie wychodziły nieco grzybowe nuty. Sądziłem, że to rocznik 2010. A to było wino o cztery lata starsze! 2006. Kosztuje 159 zł, choć ja wyceniałem je na 190 zł! Po odfoliowaniu prawda wyszła na jaw: Brezza Barolo Sarmassa 2006 (Wine And You - 159 zł).
Grasso Fratelli Langhe Nebbiolo 2012
Trzecia flaszka sprawiała wrażenie wina wyraźnie delikatniejszego, z większą koncentracją porzeczek i ze zdecydowanie wyższą zawartością wiśni w smaku. Było czyste, jak przefiltrowane mocno, jakby miało dużo wody, dużo zieleni. Ale były też nuty smoliste i... palony trampek. Sprawiało jednak wrażenie nieco płytkiego wina w porównaniu z poprzednimi. Obstawiłem rocznik 2011 i pomyliłem się o rok. Nie było to też Barolo, ale Mike'owy Joker! Czyli wino innego gatunku, które Mike lubi wstawić do gamy. Grasso Fratelli Langhe Nebbiolo 2012 (Trezor Wines - 63 zł). Naprawdę dobre wino jak na tę cenę!
Brezza Barolo Cannubi 2007
Czwarta etykieta bardzo fajna! Bardzo aromatyczne wino, z korzenną, wręcz pierniczkową, nutką. Ale też z jeżynami. Bogate, w ustach atakujące lekką taniną. Jest też piwniczne, ale ładne, szersze niż wszystkie poprzednie Barolo. Ma sporo kwasu, a alkohol (choć okazało się, że 14,5 proc.) wcale nie wychodzi na pierwszy plan. Jest też w tym winie lekka ziołowość. To jest wino, jakie mógłbym pić codziennie. Obstawiłem cenę 160 zł i rocznik 2009. Ale wino okazało się dwa lata starsze! 2007 za 159 zł. Brezza Barolo Cannubi 2007 (WineAndYou - 159 zł).
Cordero di Montezemolo Barolo Monfalletto 2012
Gdy to wino znalazło się w kieliszku, czuć było zupełnie coś innego. O wiele więcej aromatu, więcej owocu, trochę wręcz bordoskich klimatów na początku, ze słodkim atakiem na języku. Trochę też jest akcentów wzmacnianych win, choć nie ma żadnego utlenienia. Ma dotkliwy garbnik, suchy, ale jest piwnica, owoc złamany dżemistością. Niektórym się nie podobała ta barokowość, to bogactwo, rozpasanie wręcz. Obstawiałem 2010 za 149 zł. A to jest 2012 i kosztuje 196 zł. Cordero di Montezemolo Barolo Monfalletto 2012 (import Mielżyński)
Azienda Agricola Mario Savigliano Barolo 2011
Szósta butelka postawiła nas pod znakiem zapytania. Czy aby to Barolo? Bardzo porzeczkowe, wiśniowe, ze sporą warzywnością na początku. Mało garbnika i mało kwasowości, choć... po pewnym czasie zaczynało ładnie w kieliszku się rozwijać. Obstawiłem 2011 za 140 zł. I było to Barolo z 2011, ale droższe, bo za 164 zł - Azienda Agricola Mario Savigliano Barolo 2011 (Trezor Wines).
Fratteli Martini Secondo Luigi Cossano Belbo Barolo 2009
- To jest super! - przeszła mi pierwsza myśl, gdy tylko podniosłem kielich do nosa, a potem spróbowałem. Wydało mi się tu wszystko zbalansowane, stopione w jedną spójną całość. Wino bardzo ciemne, na wstępie w bukiecie truskawki i fiołki, taka "gama włoska". Potem trochę lukrecji, ziemistości. Sporo beczki i ekstraktu, ale zarazem elegancji! Obstawiałem że kosztuje 230 zł i że to rocznik 2011, ale jest starsze o rok i droższe! 340 zł i na siódemkę Winiacza! Elvio Cogno Barolo Riserva Vigna Elena 2010 (Vininova - 340 zł).
Na drugim biegunie tej elegancji stało ósme wino. Dziwna mieszanka starej piwnicy, starego dżemu, suszonych owoców, dość niskiej kwasowości. Dość lekkie, ale niezbyt finezyjne - Fratteli Martini Secondo Luigi Cossano Belbo Barolo 2009 kupione w niemieckim Lidlu. U nas też bywało.
Cała gama butelek z naszej degustacji
Elvio Cogno Barolo Ravera 2012
Ostatnia butelka to już było Barolo bez wątpliwości. Tak lekkie ciało i herbaciana - szczupła, choć jednocześnie mocna struktura - że nie sposób zaprzeczyć. Dość ciemne, ale spójne. Trochę od razu po nalaniu zbite, z pewną karmelowością, owocową gładkością. Ale bardzo eleganckie. Także na siódemkę (może z małym minusikiem) Winiacza. Kolejne wino z portfolio Vininovy - Elvio Cogno Barolo Ravera 2012 (228 zł).
Jaka nauka ze ślepej degustacji Barolo? Nie każde wino, które na etykiecie ma magiczne słowo na "B", jest warte pieniędzy. I jeszcze jedno: ufajcie swoim zmysłom i pierwszemu wrażeniu!
A tak smakowało innym uczestnikom degustacji:
- Nasz Świat Win
- Winny